18 maja 1944 roku zakończyła się bitwa, która rozsławiła imię polskiego żołnierza na całym świecie. Wtedy to oddziały 2 Korpusu Polskiego zdobyły ruiny klasztoru benedyktynów na Monte Cassino. Zwycięstwo zostało okupione krwią blisko tysiąca polskich żołnierzy. Dzisiaj obchodzimy 81. rocznicę tych pamiętnych wydarzeń.
W nawiązaniu do słynnej Bitwy o Monte Cassino wspominamy postać Władysława Jajeśnicy z Jedlicza. Burmistrz Wojciech Tomkiewicz miał przyjemność gościć Mariana Jajeśnicę, syna wspomnianego weterana wojennego, który na to spotkanie przyniósł najcenniejsze pamiątki po swoim ojcu i zdecydował się je przeznaczyć dla potomnych. Niebawem podarowane odznaczenia i fotografie znajdą godne miejsce w jedlickiej bibliotece.
Burmistrz Wojciech Tomkiewicz z Marianem Jajeśnicą, synem Władysława Jajeśnicy
Władysław Jajeśnica to bardzo ciekawa postać, świadczy o tym choćby początek jego przygody z armią:
Po 1939 roku usilnie starano się o zbudowanie Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Ojciec wraz z wojskiem przedostał się na Węgry do obozu Sarvar. W 1940 roku podając wiek 18 lat (miał wtedy tak naprawdę 17) początkiem czerwca wędrował przez Jugosławię, Bułgarię, Turcję do Syrii. W Syrii wstąpił do tworzącej się tam Samodzielnej Brygady Strzelców Karpackich, przekształconej później w 3. Dywizję Strzelców Karpackich, która następnie weszła w skład 2. Korpusu Polskiego dowodzonego przez gen. Władysława Andersa – mówi Marian Jajeśnica.
Betlejem, Bazylika Narodzenia Pańskiego
Palestyna, W. Jajeśnica w tylnym rzędzie z lewej strony
Pustynia Libijska, W. Jajeśnica pierwszy z prawej w pozycji stojącej
Bitwa o Monte Cassino, w której brał czynny udział Władysław Jajeśnica rozpoczęła się już w styczniu 1944 r. ale próby ofensywy dywizji amerykańskiej, brytyjskiej, hinduskiej i nowozelandzkiej kończyły się niepowodzeniem. 12 maja ruszyło polskie natarcie, które też nie przyniosło oczekiwanych rezultatów. Wieczorem 16 maja polskie oddziały podjęły drugą próbę zdobycia klasztoru na Monte Cassino. Zacięta walka Polaków i postępy sprzymierzeńców na innych odcinkach natarcia doprowadziły w efekcie do opanowania wzgórza klasztornego 18 maja, co z kolei umożliwiło aliantom dalszą drogę na Rzym.
Jako pierwszy do ruin klasztornych dotarł patrol 12. Pułku Ułanów Podolskich, który na znak zwycięstwa zatknął tam swój proporzec, uszyty na poczekaniu przez plut. Jana Donocika, a następnie polską flagę, którą zatknęli żołnierze z pocztu dowódcy 3 kompanii 5 Batalionu Strzelców Karpackich. Flaga przez cały czas polskiego natarcia noszona była w chlebaku przez st. sierż. Ryszarda Stachurskiego, szefa 3 kompanii.
18 maja 1944 roku w samo południe na ruinach klasztoru Monte Cassino, plutonowy Emil Czech, odegrał hejnał mariacki, ogłaszając zwycięstwo polskich żołnierzy.
Tego samego dnia odbyła się uroczysta akademia dla zwycięzców, z udziałem polskiej i alianckiej generalicji. Wykonano na niej po raz pierwszy pieśń Feliksa Konarskiego (Ref-Rena) i Alfreda Schütza pt. „Czerwone maki na Monte Cassino”. Pieśń napisaną w nocy z 17 na 18 maja w czasie trwania walk, odśpiewał Gwidon Borucki.
W. Jajeśnica pierwszy od prawej, Plac św. Piotra
Kapral Władysław Jajeśnica ucierpiał w wyniku prowadzonych działań – został postrzelony w klatkę piersiową. Warto dodać, że jedliczanin walczył ponadto pod Tobrukiem i Gazalą. Brał udział także w bitwach o Bolonię i Ankonę.
Został odznaczony Krzyżem Walecznych, Gwiazdą Afryki, Gwiazdą Italii, Gwiazdą za Wojnę 1939-1945, War Medal 1939-1945, Krzyżem Pamiątkowym Monte Cassino, Odznaką Samodzielnej Brygady Strzelców Karpackich, Odznaką Pamiątkową 3. Dywizji Strzelców Karpackich i Odznaką Pamiątkową 2. Korpusu Polskiego.
Po zakończeniu działań wojennych przebywał dwa lata w obozie przejściowym w Anglii. Wrócił do kraju w 1947 r., ożenił się z Janiną z d. Krzysztyniak i miał czworo dzieci. Pracował w jedlickiej Rafinerii, prowadząc jednocześnie niewielkie gospodarstwo. Zmarł w 1986 roku.
Zapraszamy do obejrzenia galerii zdjęć i skanów dokumentów